wtorek, 11 marca 2014

Nieobecność

Od ostatniego posta minęło trochę czasu ale to, że nie piszę nie oznacza, że obijam się na treningach :)
Po biegu urodzinowym nadal trenowałem standardowym schematem przeplatając mocniejszy tydzień na przemian z luźniejszym. Mimo, że ten tydzień zacząłem od dnia wolnego zaliczać się on będzie do tego
'' cięższego tygodnia " a świadczy o tym dzisiejszy trening.
Wtorkowy trening rozpocząłem dwu kilometrową rozgrzewką. Po powolnym rozbieganiu się przystąpiłem do ćwiczeń sprawnościowych oraz na sam koniec czterech stu metrowych rytmów. Cała rozgrzewka zajeła mi 40 minut.

Po rozgrzewce przystąpiłem do treningu głównego. 2 x (3 x 1000m) z przerwą 3 minuty w truchcie.
Według zaleceń Łukasza podczas pierwszej serii nie miałem przekraczać tętna 180. Jednak już na rozgrzewce zauważyłem, że tętno było co najmniej o 10 bpm wyższe niż zazwyczaj. Mogło to być spowodowane np 10 cioma godzinami na nogach , bez przerwy. Pierwsze 1000 m pobiegłem spokojnie (mimo, że tętno na to nie wskazywało ponieważ już po 400 m miałem 184 uderzenia na minutę) , czas 3:34. Następne dwie serie również pobiegłem na spokojnie, nie czując jakiejś większej zadyszki czy zakwaszenia. Czasy odpowiednio 3:38 i 3:37.

Drugą serię miałem pobiec mocniej. Zastosowałem się do wytycznych Łukasza i drugą serię pobiegłem odpowiednio w 3:20 , 3:26 oraz 3:24.

Pod koniec piątego oraz szóstego powtórzenia czułem jak zakwaszają się mięśnie, ale w końcu to trening w 3cim zakresie :)

Z treningu jestem zadowolony, szkoda, że ponowie popełniłem ten sam błąd. Za szybko zacząłem pierwsze powtórzenia.

Pozdrawiam :)

1 komentarz: